top of page
dzieci ramka.jpg

Stenogram audycji

Cierpienie Dzieci

Inny temat, który nie jest przyjemny, lekki, ale głęboki i ciężki i cóż, zobaczycie, co mam na myśli. Mam na myśli to, że w zasadzie to, co mi się przydarzyło, to kilka pomysłów, które wpadły mi do głowy i nie byłem w stanie ich dokładnie określić. A te zbudowane na sobie nawzajem, stały się właśnie tym co tutaj zaraz usłyszycie.. Pierwszym pomysłem było to, że coś oglądałem na YT i wyświetlali w tym czasie te reklamy kampanii społecznej typu kocham nie biję albo coś na rzecz dzieci, które były ofiarami. Ofiarami przemocy, przemocy emocjonalnej, przemocy fizycznej, wykorzystywania seksualnego, przemocy psychicznej. wszystkie te rzeczy, o których wiemy, że mogą mieć tak negatywny wpływ na dziecko… a potem trochę później pojawiła się historia o tym, że jakaś osoba została skazana za jakieś przestępstwo związane z dziećmi na lata i lata więzienia i pamiętam, że pomyślałem sobie, że to interesujące, że przy tych wszystkich przekazach społecznych, które wysyłamy w świat, i całym tym wysiłku, jaki wkładamy w zapobieganie krzywdzeniu dzieci, edukację ludzi na temat znęcania się nad dziećmi, zamykaniu sprawców znęcających się nad dziećmi, i wszystkie te rzeczy, że wciąż mamy tak wiele znęcania się nad dziećmi. i pomyślałem sobie Boże, wyobraź sobie, jak olbrzymi byłby ten problem, gdybyśmy nie podjęli takiego wysiłku, aby go zwalczyć. a potem pomyślałem o przeszłości i o tym, jak nie starali się z nim walczyć.

czy spodziewałbyś się, że problem krzywdzenia dzieci był jakiś gorszy? Jasne, oczywiście, że tak! wszyscy wiemy, prawda, jak ważne jest dobre rodzicielstwo, aby ostatecznie stworzyć dobry produkt. czyż nie wszyscy widzieliśmy wiadomości o jakimś przestępcy, który trafia do wymiaru sprawiedliwości? Który popełnił jakieś ohydne przestępstwo, a potem jego obrońca wymienia, jakie były koszmary jego wychowania, sposobu, w jak był wychowywany, traktowania przez rodziców, bla bla bla i czasami spojrzysz na tę osobę, która popełniła to ohydne przestępstwo i powiesz: no cóż, ta biedna osoba nigdy nie miała szansy. możemy zrozumieć, jak jego losy się potoczyły i kim przez to okazał się później być. spójrz, jak został wychowany..

violence-enfants-2.jpg

KAMPANIA SPOŁECZNA
NA RZECZ DZIECI

 

alien-abduction-840551122.jpg

UPROWADZENIE PRZEZ OBCYCH
I NIEETYCZNY EKSPERYMENT
NA LUDZKOŚCI

Co prowadzi mnie do drugiej myśli, która stanowi podstawę tego programu. Nie mogłem się powstrzymać od odpłynięcia w sferę science fiction po tym, jak trochę zastanowiłem się nad tym tematem. Myślałem o pewnym eksperymencie, o eksperymencie na ludzkości. Taki, który z pewnością byłyby nieetyczny, gdybyśmy my to zrobili, więc zamieńmy nas z kosmitami. bo jeśli ludzie to robią, jesteśmy jak naziści, ale kosmici, to ok, trochę jak w zoo, i mam wyobrażenie, że obcy zabierają tysiąc małych ludzkich niemowląt z całego świata, w tym samym wieku, i przenoszą ich do jakiegoś bezpiecznego środowiska, obcego zoo, jakiejś planety, na której będą mogli naturalnie rozwijać się w niewoli. pomyśl, jeśli zabierzesz te tysiąc dzieci na tę planetę i wychowasz je całkowicie źle, to jakie społeczeństwo zbudują? kiedy wrócisz, żeby je odwiedzić, spojrzeć i zrobić notatki za powiedzmy tysiąc lat, czy za dwa tysiące lat? jeśli źle wychowujesz dzieci, jak odmienny świat napotkasz? Właśnie to skłoniło mnie do przeszukania internetów, wydawało mi się, że będzie to raczej lekki i przewiewny temat, a przekształciło się no właśnie w to, czym jest… zacząłem przyglądać się historii dzieci, i powiem Wam że historia dzieci jest o wiele trudniejsza do studiowania niż kiedykolwiek miałem w programie. Byłem zszokowany tym, jak mało jest dzieci w całej historii. spójrzcie, jak mamy obsesję, kiedy teraz idziemy do księgarni, a tam są ogromne działy właśnie na temat wychowania dziecka, i psychologii dziecięcej, znęcania się nad dzieckiem i tego rodzaju rzeczy, których jesteśmy tak świadomi. musimy być najbardziej świadomym społeczeństwem w tych sprawach w całej historii ludzkości. a potem rozglądasz się wokół siebie, i zauważasz jak wiele problemów wciąż mamy, i myślisz, o kurwa, były społeczeństwa, które nie włożyły całego tego wysiłku i całego tego skupienia się na zapobieganiu tego dorastaniu naszych dzieci, w brutalnych domach, bycia molestowanym seksualnie lub po prostu karany w sposób, który był normalny i społecznie skuteczny w tamtych czasach, który byłby dziś uważany za karygodny. w jaki sposób te społeczeństwa kiedykolwiek wychowały funkcjonalnych dorosłych? a może nie wychowały?

Więc czytałem i słuchałem trochę na ten temat, i to co znajdujesz, jeśli zagłębisz się w historię idei dzieci... i nie jestem historykiem, w sumie niewiele na ten temat wiedziałem... Zafascynowały mnie dwa punkty widzenia. Więc zacząłem troszkę badać ten wątek, i napotknąłem się na grupę ludzi, którzy nazywają siebie psychohistorykami. To rupa ludzi, którzy twierdzą, że mają nową dyscyplinę historii. W sumie już nawet nie jest taką nową, ze 30 czy 40 lat i łączy w sobie psychologię i historię. próbują robić jednostkom i społecznościom z przeszłości, to samo, co psychologowie i psychiatrzy próbują robić jednostkom we współczesnym społeczeństwie. Zasadniczo kładą je na kanapie i próbują dowiedzieć się, gdzie sprawy straciły równowagę emocjonalną i jak sobie treba radzić z traumami z przeszłości i innymi tego typu sprawami. w efekcie próbują dowiedzieć się, czy wczesny rozwój i wpływy dzieci z przeszłości wpłynęły na społeczeństwa, które stworzyli później. jeśli masz cały pokolenie maltretowanych i katowanych dzieci, czy ma to wpływ na dalszą historię? czy możesz spojrzeć wstecz i powiedzieć wow, widzę, dlaczego imperium rzymskie to czy tamto zrobiło? wszystko, co musisz zrobić, to spojrzeć w przeszłość, aby zobaczyć, gdzie byli, wiesz, pobici przez swoich ojców, coś w tym rodzaju. może to być rażące uproszczenie, ale jest to trochę powód, dla którego nie widać większej liczby historyków tego głównego nurtu, antropologów i innych ludzi, którzy wskakują na właśnie modę psychohistorii. W tej chwili jest to rodzaj marginesu, do debaty historycznej. a jeśli spojrzysz na ich teorie, myślę, że czasami posuwają się za daleko. ale ja oczywiście nie jestem żadnym ekspertem. kiedy będą próbować połączyć coś takiego jak znęcanie się nad dziećmi w imperium rzymskim z polityką zagraniczną, to dla mnie trochę za dużo. ale, jak widać, wydaje mi się, że istnieje jakiś związek między sposobem, w jaki ci ludzie byli wychowywani we wcześniejszych czasach, a faktem, że okazali się różniącymi się ludźmi od nas.

61KDHyxUrCL.jpg

Okładka książki
Lloyd deMause'a
1974

200663-les-visiteurs-le-jeu-windows-front-cover.jpg

Okładka filmu "Goście Goście"
1993

Zawsze marzyłem o wehikule czasu, jak już pewnie wiesz, drogi słuchaczu. I najczęściej myślę o cofnięciu się w czasie, i znalezieniu się w rzeczywistych widokach, dźwiękach i zapachach oraz wzajemnych tych doznań, z przeszłości z pierwszej ręki. ale czasami, gdy jestem w innym nastroju, wyobrażam sobie włączenie wehikułu czasu w tryb chwytania, w którym po prostu chwytasz kogoś z przeszłości i przenosisz go do teraźniejszości i spacerujesz z nim, aby zobaczyć, jak zareaguje w centrum handlowym czy coś. i kiedy to robię, szybko przeradza się to w jakąś komedię, ponieważ ta osoba z przeszłości zachowuje się całkowicie niewłaściwie jak na w centrum handlowe. ponieważ nie jest wychowana, aby właściwie traktować nasze społeczeństwo, została wychowana w innym czasie , w innym miejscu. i ci ludzie mogli rzeczywiście być strasznie maltretowanymi jednostkami. co prowadzi mnie do tych psychohistoryków. według ludzi takich jak Lloyd deMause, który być może jest pierwszą osobą, która określiła się jako psychohistoryk, dzieci z przeszłości były totalnie gnębione, a społeczeństwa w przeszłości nie dbały zbytnio o dzieci. to przekonanie psychohistoryka, że ​​to dość świerza sprawa, z tym że tak naprawdę patrzymy na dzieci jak na ludzi i współczujemy im. To Psychohistoryk wyjaśnia, dlaczego nie widzimy starych książek... i takiego skupienia się na wychowaniu dzieci jak w naszym społeczeństwie. w przeszłości nie przejmowan się nimi zbytnio, a kiedy usłyszysz, jak dokładnie zostały wychowywane, prosto w twarz, usiądziesz i powiesz sobie „hmm”, czy nie byłoby logiczne uznać, że to miało jakiś wpływ?

Mam na myśli, że jeśli powiesz, że maltretowanie dzieci robi to, o czym w dzisiejszych czasach mówimy... wejdź na wszystkie strony rzecznicze lub strony rządowe, które zajmują się maltretowaniem dzieci, pójdź po książki, a powiedzą ci, że maltretowanie dzieci poważnie szkodzi ofierze i może czasem nawet zaszkodzić społeczeństwu, ponieważ szkodzi wszystkim ludziom wokół nich. więc jeśli to prawda, a ja z pewnością tak uważam, czy mamy wierzyć, że ludzie z przeszłości nie mieli tych samych problemów, kiedy byli ofiarami znęcania się? a jeśli tak jest, a nadużycia były o rzędy wielkości większe niż to, co dzieje się w naszym społeczeństwie, ponieważ jesteśmy tacy świadomi, a na dodatek, czyż nie musiało to przenikać przez te starożytne społeczeństwa w taki sam sposób, w jaki byśmy się tego spodziewali? a odwrotna kwestia jest prawie tak samo interesująca, a jeśli tak nie jest czy to oznacza, że ​​dzieci w przeszłości poprzez swoją kulturę lub inny aspekt, którego nie możemy rozgryźć, były jakoś odporne na niektóre problemy, przez które oczekiwalibyśmy, że przejdą nasze własne dzieci, jeśli przejdą przez ten sam rodzaj nadużyć, z jakimi borykały się ludzie z przeszłości? Zastanawiam się, w tych społeczeństwach z przeszłości, w tych brutalnych społeczeństwach, o których cały czas rozmawiamy, czy te społeczeństwa były tak brutalne, że stały się brutalnymi ludźmi? czy też te brutalne, zepsute jednostki, które maltretowały dzieci, były powodem, że stworzyły brutalne społeczeństwa? Odzwierciedla to kłótnię z kurczakiem i jajkiem.

header-background.jpg

Co było pierwsze
Kurczak czy jajko?

7c0602bc463f80a246af5bf2065c.jpg

Portfel z filmu Pulp Fiction "Zła Matka"
Ciutkę zmieniony na potrzeby tej audycji ;))

 

Aby zorientować się w zakresie problemu, o którym mówimy, oto co napisał psychohistoryk Lloyd Demause. Cytuję. Dzieci na przestrzeni dziejów były zapewne bardziej żywotne, łagodniejsze, radośniejsze, bardziej ufne, bardziej ciekawskie, odważniejsze i bardziej innowacyjne niż dorośli. jednak dorośli na przestrzeni dziejów rutynowo nazywali małe dzieci bestiami, grzesznymi, chciwymi, aroganckimi kawałkami mięsa, nikczemnymi, zanieczyszczonymi, wrogami, żmijami i diabłami. chociaż niezwykle trudno w to uwierzyć, pisze deMause, rodzice do niedawna byli tak przerażeni i tak nienawidzili swoich nowonarodzonych dzieci, że zabijali je miliardami, rutynowo wysyłali do skrajnie zaniedbanych mamek, związywali je ciasno owijając bandażem, zagłodzeni, okaleczeni, zgwałceni, zaniedbani i pobici tak mocno, że przed czasami współczesnymi nie byłem w stanie znaleźć dowodów na jednego samotnego rodzica, który nie byłby dziś wsadzony do więzienia za znęcanie się nad dziećmi. Tak bardzo szukałem w ciągu ostatnich trzech dekad, mówi, wszelkich wyjątków od tego niezwykle obraźliwego schematu, za który zaoferowałem nagrodę każdemu, kto mógł znaleźć choćby jedną w cudzysłowie „dobrą matkę” przed XVIII wiekiem. definicja tego słowa to osoba, która nie zostałaby dzisiaj uwięziona za znęcanie się nad dziećmi. Nikt, twierdzi, jak dotąd nie odebrał nagrody. zamiast tego historycy założyli, że moje dowody na rutynowe nadużycia rodzicielskie muszą być strasznie przesadzone, bo gdyby to była prawda, oznaczałoby to, że rodzice działali w bezpośredniej opozycji do swojego biologicznego dziedzictwa i z pewnością, jak mówi, ewolucja nie byłaby na tyle nieostrożna, by pozostawić nas na tyle niedojrzałych, by nie dbać o własne potomstwo. Nic dziwnego,mówi, że powszechne maltretowanie dzieci na przestrzeni dziejów jest postrzegane z niedowierzaniem. koniec cytatu. mówi też. Cytuję. zebrane przeze mnie dowody na temat metod dyscyplinowania dzieci prowadzą mnie do przekonania, że ​​bardzo duży procent dzieci urodzonych przed XVIII wiekiem to dzieci, które dziś określa się mianem ofiar znencanych. koniec cytatu. to pokazuje, do czego pije psychohistoryk, taki jak Lloyd DeMause, i jak powiedziałem, nie kupuję wszystkich teorii tych psychohistoryków. myślę, że mają specjalizację i starają się dopasować dowody do ich specjalizacji, i myślę, że większość specjalistów w taki sposób trochę działa nieświadomie.

Na przykład psychohistorycy lubią mówić o długotrwałej ludzkiej praktyce dzieciobójstwa, zabijaniu dzieci, a potem dyskutują o tym, jak ta praktyka wpływa na całe społeczeństwo, w których coś takiego się dzieje. Między innymi w taki sposób pokazują, że ​​dorośli nie posiadali empatii i według nich nie postrzegali małe, malutkie dziątka jako ludzi takich jak oni sami. psychohistorycy opracowali wykres, na którym etapy historii ludzkości zostały podzielone na segmenty, a pierwszy segment jest największy ze wszystkich, i trwa od czasów jaskiniowców do stosunkowo niedawnych czasów, i nazywają ten segment, ten etapem ludzkiego społeczeństwa etapem dzieciobójstwa. ale fakt, że ludzie zabijali własne niemowlęta, w całej zapisanej historii nie jest nową informacją, prawda? Jedynie skala jest zaskakująca, kiedy wpadasz w sedno, zapominasz, jak powszechne było coś takiego. mam na myśli bardzo wiele ludzkich kultur na przestrzeni dziejów, nawet kusi mnie powiedzieć, że większość kultur w historii ludzkości praktykowała jakąś formę dzieciobójstwa. wielu z nas na Zachodzie doświadcza pierwszego kontaktu jako dzieci , do idei starożytnego państwa, które pozwalało na dzieciobójstwo, kiedy po raz pierwszy dowiadujemy się o Grekach, nieprawdaż? masz 11 lat, 12 lat, masz pierwsze lekcje o Atenach i Sparty, i napotykasz się na to fascynujące społeczeństwo, które stworzyli Spartanie. chcesz pomyśleć o tym „nie”ludzkim eksperymencie, zabierania dzieci na inne planety i niewłaściwego wychowywania ich, co powiesz na wychowywanie ich wszystkich jak Spartan? i to fascynujące, jeśli spojrzysz na życie spartańczyka od dzieciństwa do dorosłości, jest tam tak wiele rzeczy, które współcześni psychologowie powiedzieliby, że należą do kategorii znęcania się nad dziećmi. zastanawiasz się, jak którakolwiek z tych osób zareagowała na cokolwiek, to znaczy, czy możesz przynieść je do wehikułu czasu, umieścić je w centrum handlowym i sprawić, by reagowały normalnie? zabawne jest jednak to, że kiedy uczy się nas, jacy byli Spartanie, wiele z tych negatywnych tendencji, które przeraziłyby nas, gdybyśmy rzeczywiście musieli ich zobaczyć lub z nimi żyć, brzmią niemal szlachetnie. na przykład spartańska praktyka zabierania noworodków do rady starszych na kontrolę. to, czego szukała ta rada starszych, to jakieś deformacje, czy dziecko było chore, czy dziecko za dużo płakało, czy w jakiś inny sposób nie spełniało jakiś oczekiwań, i jeśli ustalili, że tak jest, dopilnowali by dziecko zostało zrzucone z klifu. a nauczyciel przedstawił mi to, jako coś prawie szlachetnego. uosabiała spartańską powagę tego, co uważali za elitarną rasę wojowników. I że nie pozostaną elitarną rasą wojowników, chyba że wezmą tylko najlepszych. Jak jacyś wybrańcy, czy coś w tym rodzaju, i podziwialiśmy ich zdolność do poświęcania własnych młodych, aby utrzymać wysokie standardy. w ten sposób nas tego nauczono i tak właśnie odbieraliśmy to jako dzieciaki, nigdy jednak tak naprawdę nie uświadamiając sobie, jak niewiarygodnie dziwny i okropny jest taki zwyczaj. wyobraź sobie, że jesteś tam i patrzysz, jak niemowlę jest osądzane, i gdy grupka starszych mężczyzn mówi: nie, zrzuć to z klifu, wyrzuć też to drugie. to dzieciobójstwo, ludzie, i było rutynowo praktykowane, a kiedy po raz pierwszy się z nim zetknęliśmy, uczenie się o sparcie nie do końca tak wyglądało.

Massacre_of_the_Innocents_-_Capella_dei_Scrovegni_-_Padua_2016.jpg

"Rzeź niewiniątek"
fresk znajdujący się w
Kapliczce Scrovegnich we Włoszech
1305

800px-Foster_Bible_Pictures_0074-1_Offering_to_Molech.jpg

"Ofiarowanie Molochowi"
ilustracja z „Obrazków biblijnych i tego, czego nas uczą” autorstwa Charlesa Fostera
1897

Ale nie było to dziwne zachowanie niezwykłego społeczeństwa, mimo że Spartanie byli niezwykli. tak zachowywało się wiele ludzkich społeczeństw, to znaczy, weźmy Indian Apaczów w Ameryce Północnej.  trudno znaleźć lepszych rodziców plemiennych niż byli Indianie Apaczowie. byli kochającymi, kochającymi rodzicami. prawie nigdy nie bili swoich dzieci, mieli bardzo surowe społeczne tabu i obyczaje, które sprawiały, że coś w rodzaju wykorzystywania seksualnego dzieci było prawie niemożliwe. a jednak ci ludzie, którzy byli tak kochającymi, troskliwymi rodzicami, udusiliby chorowite niemowlęta w ciągu kilku dni po narodzinach. praktykują dzieciobójstwo, tak jak wiele innych społeczeństw. Zdarzało się to wszędzie i nie było niczym niezwykłym. jak powiedziałem, psychohistorycy w rzeczywistości zaklasyfikowali większość ludzkiej historii jako wpadającą w to, co nazywają etapem dzieciobójstwa. a wcześniejsze społeczeństwa nie zabijały dzieci tylko dlatego, że były ciężarem, albo nie chciały ich, albo były chorowite… mam na myśli, że istnieje wiele ludzkich społeczeństw, które wciągały do swoich rytuałów religijne ofiary z dzieci. robili to Celtowie, robili to Germanie. Ale chyba najbardziej znani bądź niesławni w tej kwesti muszą być Kartagińczycy, prawda? i jest to interesujące, ponieważ wiemy o tej rzekomej kartagińskiej praktyce od greckich pisarzy, którzy albo mówili prawdę o tym, albo zrobili kawał czarnej propagandy, która od tamtej pory stawia nazwę Kartaginy w czarnym świetle. ponieważ to, co rzekomo robili Kartagińczycy, to uczestniczenie i składanie religijnych ofiar obejmujących zabijanie dzieci. coś, czego kraje pierwszego świata w tym klasycznym okresie starożytnego Morza Śródziemnego już nie robiły, śmiało można powiedzieć, że był to staromodny rodzaj praktyki. dowiadujemy się w Biblii, w innych tekstach oraz od historyków, że Fenicjanie ze wschodniej części Morza Śródziemnego, którzy są swego rodzaju przodkami i kuzynami Kartagińczyków, również praktykowali podobny rytuał, więc kto wie, to jakoś zakotwiczyło. ale to, co według legendy ponoć robili Kartagińczycy, to że mieli dół wypełniony rozżarzonymi węglami i mieli posąg jakiegoś boga, który był na krawędzi tego dołu, ale miał wyciągnięte ramiona, które wisiały nad rozżarzonym węglem, a w posąg wbudowano jakieś mechaniczne urządzenie, za pomocą którego ramiona można było podnosić lub opuszczać za pomocą dźwigni lub czegoś podobnego. i podobno Kartagińczycy wkładali tam niemowlęta, w ręce tego boga, a następnie pociągnięto za dźwignię i ręce opadały, podobnie jak niemowlę.

Praktyki takie jak te sprawiają, że zastanawiam się dwa razy nad pomysłem cofnięcia się wehikułem czasu, bo czasami myślę, że byłoby wspaniale wrócić i dowiedzieć się, jak intelektualne i zaawansowane są te społeczeństwa, i dobra rozmowa z Platonem i Sokratesem i wszystkie te „rozmowy z Juliuszem Cezarem o wzniosłych rzeczach”, i myślisz, że ci ludzie są tacy jak ja, a potem zdajesz sobie sprawę, że równie prawdopodobne byłoby zakończenie w środku jakiejś kartagińskiej ceremonii poświęcenia, patrzysz na tych ludzi i myślisz, może i mamy to samo DNA, ale, chłopcze, jesteśmy z różnych planet! sprawia, że ​​zastanawiasz się, czy te tysiące niemowląt, które wyruszają do eksperymentalnego obcego zoo, będą składać ofiar z ludzi, wtedy kiedy naukowcy powrócą tysiąc, dwa tysiące lat później. teraz z biegiem czasu oczywiście dzieciobójstwo na poziomie całego społeczeństwa spadło. i trzeba przypisać głównym religiom, wiele uznania. chrześcijaństwo, judaizm, islam. wszyscy uczyli, że dzieciobójstwo jest złe. a więc coś, co w niektórych społeczeństwach ludzkich było uważane za w porządku, nagle okazało się nie za bardzo w porządku, co zmieniło cały sposób postrzegania praktyki. stało się to czymś powszechnie… przynajmniej w tych miejscach, gdzie dominowały te religie, powszechnie uważane za coś złego. zasadniczo przeniosły dzieciobójstwo w cień. nie oznacza oczywiście, że nie trwało to dalej. matki zabijające własne nowonarodzone, na przykład, prywatnie, to coś, z czym nadal mamy problem do dziś, czy nie? Można usłyszeć kilka historii rocznie, w których matka albo zabiła, albo próbowała zabić swoje noworodki. i myślę, że naukowcy sądzą teraz, że może to być związane z czymś w rodzaju depresji poporodowej. i badają, w jaki sposób poród może zmienić stan psychiczny niektórych kobiet na krótki okres po urodzeniu dziecka. ale jeśli założysz, że to jakaś taka stała, że zawsze było z nami, cóż, to może wszystkie matki zabijające swoje dzieci we wcześniejszych czasach są przykładem depresji poporodowej w społeczeństwie, które nic nie wiedziało o żadnej z tych rzeczy. widocznie jednak było to tak powszechne, że kiedy czyta się, co mówią źródła, trudno w to uwierzyć. to znaczy, zacytuję dziś kilka razy z książki historia dzieci. jeden z nich cytuje księdza we Włoszech w 1527 roku, opowiadającego o przechadzaniu się ulicami swojego włoskiego miasta, i cytuję: latryny rozbrzmiewają płaczem dzieci, które się w nich zanurzyły. Koniec cytatu. oczywiście mówi o tym, że na całej ulicy słychać płacz dzieci, które zostały wrzucone do toalety. wyobraź sobie społeczeństwo, w którym chodzenie taką ulicą, słyszenie tych dźwięków i wiedza o tym, co to za dźwięki, było powszechne. według CJ Rolfe'a nadal nie jest niczym niezwykłym że nawet do 1890 roku widuje się martwe niemowlęta na poboczach w Londynie. to wydaje się niewiarygodne, to są inni ludzie niż my w pewnym sensie.

Untitled-5.jpg

Martwe  niemowle
znalezione w parku
2019

xqgwa9TxrVXuldc7gnkNo-zM3vA-1.jpg

Tak zwana
"dyscyplina"

Ta praktyka dzieciobójstwa do tego czasu jest czymś, co robi się na osobności, jest to nie tolerowane przez społeczeństwo. jednak rzeczy, które są traktowane jako w porządku w społeczeństwie, to rzeczy, które my dzisiaj nadal uważamy za znęcanie się. na przykład bicie dzieci. Pamiętam, jak dorastałem i, widziałem, jak niektóre dzieci z sąsiedztwa były bite przez swoich rodziców. Wiesz, wyciągnij pas i pobij dziecko 15 20 razy. teraz idziesz za to do więzienia. Kiedy widziałem to jako dziecko, sprawiało, że wszystkie dzieci czuły się niekomfortowo, ponieważ większość rodziców już tego nie robiła. Jednak 20 lat wcześniej było to dość powszechne. pokazuje ewolucję tego, co uważamy za w porządku a co nie. Cóż, osoba bijąca dziecko 20 lub 30 razy pasem zostałaby uznana za chya normalną według standardów sprzed 100 200 300 lat, kiedy bicie było uważane za preferowany i właściwy sposób na wychowanie dobrych, dobrze przystosowanych do życia dorosłych. Mówiło się  „oszczędź pas a zepsujesz dziecko” właśnie to oznacza. W ogóle to posłuchajcie, czym były niektóre z instrumentów bijących 200 lat temu 150 lat temu. Cytuję. To jest z historii dzieci. Cytuję. narzędziami do bicia były wszelkiego rodzaju bicze, w tym ogon kataloński, łopaty, laski, żelazne i drewniane pręty, wiązki kijów, „dyscyplina”, co było biczem zrobionm z małych łańcuszków, oraz specjalny instrument szkolny, taki jak „klapa”, która miał koniec w kształcie gruszki i okrągły otwór do unoszenia pęcherzy. koniec cytatu. pomyśl o poddaniu swojego siedmio- lub ośmioletniego dziecka działaniu urządzenia takiego jak „klapa”, której uderzenie wywołało pęcherze, ponieważ jest specjalnie do tego zaprojektowana. to po to, aby Twoje dziecko wyrosło na dobrze przystosowanego do życia dorosłego.

I szczerze mówiąc, trudno winić rodziców, że nie widzieli szkód, jakie wyrządzali swoim dzieciom, bo przecież tak właśnie zostali wychowani. na przykład Lady Jane Gray, członkini brytyjskiej rodziny królewskiej, uważała się za błogosławioną, że ma rodziców, którzy traktowali ją w sposób, który według dzisiejszych standardów był oczywiście nadużyciem, ponieważ wierzyła, że ​​świadczy to o ich trosce. z takim przesłaniem wychodzisz z bycia maltretowanym jako dziecko. jak ktoś taki jak Lady Jane Grey będzie traktowała swoje dzieci?najwyraźniej myśli, że jej rodzice ją kochali, ponieważ ją maltretowali. kocha swoje dzieci, resztę możesz obliczyć. to właśnie oznacza zmaltretowane społeczeństwo, prawda? staje się cyklem. staje się trudne do złamania. to również sprawia, że czujesz się błogosławiony, że żyjemy w dzisiejszych czasach, prawda? Mam na myśli to, że w całej historii byli oczywiście dobrzy i kochający rodzice. być może kronikarze uznali, że standardowe praktyki wychowawcze nie są w interesie ich czytelników lub nie warte są do włączenia ich do wielkiej historii. i to dostarczyło amunicji dla psychohistoryków, którzy mogą wskazać tylko kilka przykładów dobrego rodzicielstwa w przeszłości. ale nawet psychohistorycy muszą przyznać, że tam byli.

Na przykład MJ Tucker cytuje sir Thomasa Moore'a, który żył w XV wieku. w liście, który napisał do swoich dzieci. Tucker nazywa Moore'a być może najwspanialszym ojcem swoich czasów i w liście do swoich dzieci napisał. Cytuję. nie jest to takie dziwne, że kocham Cię całym sercem, bo bycie ojcem nie jest więzią, którą można zignorować. natura w swej mądrości przywiązała rodzica do dziecka i związała ich duchowo węzłem herkulesowym. Ta więź jest źródłem mojej troski o wasze niedojrzałe umysły, troski, która powoduje, że podnoszę was w ramiona. Ta więź jest powodem, dla którego regularnie karmiłam cię ciastem, dawałam dojrzałe jabłka i słotkie gruszki. Ta więź jest powodem, dla którego ubierałam cię w jedwabne szaty i nie mogę znieść twojego płaczu. wiesz, jak często cię całowałem, jak rzadko cię biłem. mój bicz był niezmiennie pawim ogonem a nawet tym wymachiwałem niepewnie i delikatnie, żeby żałosne pręgi nie szpeciły twoich delikatnych siedzeń. brutalnym i niegodnym miana ojca jest ten, kto sam nie płacze nad łzami swego dziecka. jak postępują inni ojcowie, nie wiem, ale cóż, łagodny i oddany jest mój stosunek do ciebie. bo zawsze głęboko kochałem swoje dzieci i zawsze byłem pobłażliwym rodzicem, tak jak powinien być każdy ojciec. ale w tej chwili moja miłość wzrosła tak bardzo, że wydaje mi się, że w ogóle cię nie kochałem. koniec cytatu. i widać w sposobie, w jaki pisał, że Thomas Moore nie jest jedynym dobrym rodzicem w całym swoim społeczeństwie. po prostu dość ostro kontrastuje z wieloma innymi przykładami, które dotarły do nas drogą przekazu.

Flagg_-_Lady_Jane_Grey-1.jpg

Lady Jane Grey zwana
królową dziewięciu dni
"Przygotowanie do egzekucji"
które miało miejsce w 1554
obraz autorstwa George Whiting Flagg 1835.

fas.jpg

Alkoholowy zespół płodowy
m.in. Greta Thunberg

I słuchasz tego cytatu Thomasa More'a, i myślisz sobie, hmm, oto rodzic, który najwyraźniej chce zrobić wszystko, co najlepsze dla swoich dzieci. ale nawet rodzice, którzy tak czuli, mogą wyrządzić swoim dzieciom wielkie szkody, po prostu podążając za panującymi mądrościami czasu, rodzaj nieumyślnego torturowania dzieci. na przykład jedną z powszechnych praktyk w wielu dziejach ludzkości, a może w całej historii ludzkości do niedawna, było podawanie dzieciom alkoholu lub opium, zarówno w celu uśmierzania bólu, jeśli ich zęby bolały podczas ząbkowania. daj mu trochę alkoholu lub na uśpienie, daj mu trochę opium. W latach 60. nadal powszechną praktyką było podawanie dzieciom leków nasennych, które były przepisywane przez lekarza. Pamiętam, jak ktoś kiedyś powiedział, że w przeszłości dzieci lepiej spały. Tak, ponieważ dawaliście im leki nasenne! te recepty po prostu zastępowały starsze ludzkie leki. Opium, alkohol, które zastępowały te dawane w tym samym  celu. i nie mogę przestać się zastanawiać, czy to regularne podawanie opium i alkoholu niemowlętom, a na pewno, jeśli nie miałeś problemu z podawaniem tego niemowlętom, prawdopodobnie nie miałeś żadnych problemów z podawaniem go również dzieciom i nastolatkom, zastanawiasz się, jaki byłby długofalowy wpływ na mózgi tych dzieciaków, gdyby przez całe życie piły alkohol. to znaczy, czy była to cała grupa wychowywanych ludzi, którzy mieli coś w rodzaju alkoholowego zespół płodowego? Ciężko stwierdzić. Mogłoby to wiele wyjaśnić… teraz oczywiście są powody, dla których nie dajemy już opium i alkoholu dzieciom. bo to może ich zranić. I tak na prawdę zostało to rozpoznane już dość dawno temu. History of children cytuje brytyjskiego lekarza o nazwisku Hume, który w 1799 r. skarżył się na tysiące zgonów dzieci w tym roku, spowodowanych przez pielęgniarki, cytuję: wiecznie wlewały do małe gardła Kordiał Godfreya, co jest dość silnym opiatem, a koniec w końcu śmiertelnym jak arsen. koniec cytatu. więc dobrzy rodzice starają się utrzymać swoje dzieci w zdrowiu, a pielęgniarki dają im to, co równałoby się olejowi z węża. od uwczesnego sprzedawcy oleju, dostępne bez recepty, recepty na opium, które ich zdaniem przynoszą dobro dzieciom, zabijając tysiące z nich rocznie.

Inną praktyką, która uważana była za część dobrego rodzicielstwa, której nie można sobie dziś wyobrazić, była idea, że ​​twoje dzieci otrzymają dobrą lekcję moralną, doznając różnicę między dobrem a złym oraz sprawiedliwości, zabierając je na egzekucje publiczne. Zabierz swojego pięcioąco- lub sześciolatka na powieszenie, lub ścięcie głowy by miało to dobry wpływ na ich morały i sumienie. mafio viggio, który jest uważany za liberała, jeśli chodzi o metody wychowawcze. cytuję: muszę przyznać, że pozwolenie im na publiczną egzekucję czasami wcale nie jest złe. koniec cytatu. mówiąc o dzieciach. próbuję sobie wyobrazić mojego syna kiedy miał 5 lat i jak poradziłby sobie z publicznym straceniem człowieka przez ścięcie głowy. jedną z rzeczy, które często robili, kiedy zabierali dziecko na świadka egzekucji, i żeby to dziecko na pewno to zapamiętało, było bicie ich, bicie, aby zadać im taki ból, że zapamiętają ten dzień na zawsze. w taki sam sposób, w jaki, będąc dorosłymi, pamiętamy, że zraniliśmy nogę, złamaliśmy rękę lub coś w tym rodzaju, gdy byliśmy dziećmi. jakieś szczególnie bolesne i traumatyczne przeżycie. niektórzy rodzice z przeszłości starali się w sztuczny sposób wycisnąć tobie tego rodzaju pamięć. przypomnisz sobie okropny ból, który miałeś jako dziecko. zadajmy ten ból, a nigdy nie zapomnisz tej lekcji, której nauczyliśmy ci dzisiaj podczas egzekucji, synu. w rzeczywistości ten pomysł bicia dzieci, aby nigdy czegoś nie zapomniały, w rzeczywistości ma kilka przykładów, na które można spojrzeć w całej historii, gdzie nie miało to nic wspólnego z wychowaniem dziecka. na przykład istniała anglosaska praktyka prawnicza w tak zwanym średniowieczu, w której dzieci bito tylko po to, by zapamiętały sobie dany dzień z powodów prawnych lub dla celów dowodowych, jakiegoś procesu. Mam na myśli, że to katowanie dzieci pełniło rolę jakiejś dziwnej funkcji notariusza w tych społeczeństwach czy coś takiego. pomyślcie o tym, będziemy bić dzieci, żeby za 20 lat, jeśli będziemy musieli odnieść się do tej sprawy, dzieci zapamiętały ten dzień i to, co tu widziały. jest coś w średniowiecznym wymiarze sprawiedliwości, co po prostu nigdy nie traci swojego uroku. Tak to ujmijmy.

a61f8688-0001-0005-0000-000001522920_w451_r0.7516666666666667_fpx49.89_fpy58.5.jpg

Prześladowania protestantów we Francji: Hugenot zawieszony na łańcuchu nad ogniem.
"..widzisz co się stanie jak zostaniesz protestantem, Synku!"

Untitled-9.jpg

kiedy nastolatek ma 15 lat, widział X morderstw. sugerując, że to powoduje znieczulenie..

I ostatnia rzecz, nad którą się zastanawiasz, kiedy mówisz o dziecku idącym na egzekucję i czy to je traumatyzuje, czy też nie, to myślę o codziennych widokach i dźwiękach, na które były narażone. to znaczy weźmy niektóre z tych dzieciaków, z tych plemiennych wojowniczych społeczności, które z pewnością widziały ludzi zabijanych lub nawet torturowanych na na własne oczy, w wieku pięću sześću siedmiu lat. teraz, w dzisiejszych czasach, martwimy się, że nasze dzieci widzą przemoc w telewizji lub w kinie. co to było za twierdzenie, jakaś grupa czy fundacja podsumowała wszystkie te symulowane morderstwa i zabójstwa, które dzieci widzą w telewizji czy w ilmach, i mówią coś w stylu, kiedy nastolatek ma 15 lat, widział X morderstw. sugerując, że to powoduje znieczulenie, prawda? I że dzieci są mniej dobrymi ludźmi, ponieważ widziały te wszystkie symulowane zabójstwa. A co by było, gdybyś zamiast tego zobaczyły prawdziwe, albo prawdziwe tortury przed sobą, od najmłodszych lat. i zanim pójdę dalej tą drogą, muszę zwrócić uwagę, że są ludzie, którzy twierdzą, że jest to całkowicie zły sposób myślenia. kiedy sugerujesz, że być może ludzie w historii cierpieli na to, co dzisiaj nazwalibyśmy zespołem stresu pourazowego po przeżyciu bitwy, a oni mówią, słuchaj stosujesz nowoczesne koncepcje do ludzi z przeszłości. ci ludzie dorastali, widząc zabijane zwierzęta, widząc zabijanych ludzi, nie miało to na nich takiego wpływu, jak miałoby to wpływ na współczesną osobę o współczesnej wrażliwości. i być może mają rację, ale jeśli tak jest, to oznacza to również, że kiedy ja pokazuję dziecku symulowane morderstwo, je zrani, a ty kiedy pokazujesz pięciolatkowi z przeszłości prawdziwe morderstwo ich nie skrzywdzi. niby zaszczepiając te dzieci przeciwko rzeczom, które dziś byłyby uważane za krzywdę.

Teraz następnym tematem, który musisz zrozumieć, jeśli chcesz zrozumieć, dlaczego psychohistorycy uważają, że ludzie z przeszłości mieli tak wiele… no, powiedzmy, problemy psychologiczne, to idea porzucenia. porzucenie jest kwestią psychologiczną. Po omówieniu takich spraw jak dzieciobójstwo czy bicie dzieci, zabrzmi to bardzo lekko, a może nawet trochę wymyślnie, ale psychohistorycy sugerują, że brak stałego kontaktu między rodzicami a dziećmi bardzo szkodził tym dzieciom z przeszłości. Mam na myśli, że automatycznie zakładamy, że istnieje ludzka więź między rodzicami a dziećmi, czyż nie? Hej, właśnie cytowaliśmy bardziej obszernie tego tomka, Thomasa Moor’a, żyjącego w XV wieku, który mówił o tej samej więzi, prawda? jednocześnie wystarczy zajrzeć do gazety lub do wiadomości telewizyjnych, aby zobaczyć historie matek, które wydają się nie mieć tej więzi na co dzień. i te historie z przeszłości o dzieciobójstwie i matkach porzucających dzieci w niektórych przypadkach, które mogły być do tego zmuszone przez okoliczności, ale musisz sobie wyobrazić, że wiele z nich musiało nie mieć zbyt wiele empatii, musi nie mieć takiego związku, tego naturalnego związku między matką a dzieckiem. Historiy of children cytuje słynną francuską królewską imprezowiczkę Marie Antoinette w liście do swojej matki, pokazującym, że być może również nie miała tej naturalnej więzi. mówiła o swojej córeczce i przyjemności, jaką odczuła, gdy jej córeczka rozpoznała ją jako matkę w pokoju pełnym ludzi i pisała do matki… cytuję. myślę, że od tamtego czasu lubię ją znacznie bardziej. koniec cytatu. insynuując, że wcześniej nie lubiła jej aż tak bardzo.

Marie_Antoinette_Young2.jpg

Portret słynnej imprezowiczki
Marie Antoinette
Autorstwa  Martin van Meytens
1768

The_bureau_of_wet_nurses_in_Paris_-_wet_nurses_waiting_to_be_Wellcome_V0015043.jpg

Biuro mamek w Paryżu -
mamki czekające na klientów.
1822

Czy jest to forma nadużycia? coś, co zniszczyło pokolenia dzieci do tego stopnia, że ​​wpłynęło na różne rzeczy? cóż, wydaje mi się to naciągane, ale jeśli uznasz, że może jednak tak, to no cóż, to może czynnikiem, jak nazywa to jeden z psychohistoryków, była instytucja, instytucja ludzka tego, co zostało nazwane mamka pielęgniarka. mamka to osoba karmiąca piersią dziecko innej osoby, często do tego zatrudniona. to bardzo dziwna ludzka instytucja, która w niektórych przypadkach sięga daleko wstecz. to znaczy, używali mamek i opowiadań w Biblii, w starożytnym Babilonie, w starożytnym Egipcie, Grecji i Rzymie. History of children mówi, że rzymskie mamki zbierały się w miejscu zwanym lacteria, by sprzedawać swoje usługi. więc potrzebujesz mamki, idziesz tam i wybierasz z tych wszystkich różnych kobiet, tę która będą karmić twoje dziecko piersią zamiast ciebie. History of children mówi... cytuję. większość rodziców, których było na to stać, oraz wielu, których nie było stać, wysyłała swoje dzieci do mamki zaraz po urodzeniu. koniec cytatu. teraz nie mówią, czy ta praktyka ma charakter regionalny, czy mamkowanie było popularne na całym świecie, czy też było to coś, co miało miejsce tylko w niektórych społeczeństwach. pojawia się jednak często, ponieważ widać, że potrzeba jest zaspokojona. w końcu jak karmić noworodka w epoce, zanim pojawiły się takie rzeczy jak substytuty w proszku. trzeba mieć mleko, jeśli matka nie może tego zrobić, trzeba znaleźć kogoś, kto może. wiele z tych społeczeństw nie wierzyło w podawanie niemowlętom mleka zwierzęcego, niektóre z nich tylko pod przymusem, ale inne w cale. w średniowiecznej Europie wierzono, że dziecko przybiera wygląd i charakter tego, z którego mleka piło. więc jeśli była to nisko urodzona dojarka, to może dziecko wyrośnie na wieśniaka. jeśli to koza, może będzie zachowywać się jak koza. więc rodzice naprawdę szukali kogoś, kto mógłby karmić ich dzieci mlekiem matki, a często nie była to matka. zwykle wysyłali to dziecko, aby zamieszkało z mamką i ich rodziną na lata. często osoby zatrudniające mamkę były szlachcicami, a same mamki należały do ​​klasy średniej, bądź nawet niskiej. więc masz tę interesującą instytucję, w której wysoko urodzeni oddawali swoje dzieci, aby przez lata żyły z nisko urodzonymi i nawiązywały z nimi więź. mam na myśli Winston Churchill, oczywiście wysoko urodzony, pod koniec XIX wieku miał mamkę. i chociaż łączyła go serdeczna więź ze swoją matką, osobą, z którą był związany, i do której naprawdę miał tego rodzaju czułe sentymentalne uczucie, które kojarzymy z matką i niemowlęciem, to była to osoba, która była jego mamką. kochał ją i był blisko niej aż do dnia jej śmierci. teraz nie ma nic złego w tym, że małe niemowlę zwiąże się z kimś, kto nie jest ich matką, ale po dwóch czy pięciu lat z mamką, zabrali to dziecko z powrotem do domu biologicznych rodziców. i oderwałeś dziecko od rodzica, które myślało, że ma. czasami te mamki i ich rodziny nie były zbyt miłe dla dziecka, więc może to było błogosławieństwo, ale teraz spotykasz ludzi, którzy mówią, że są twoimi rodzicami i są dla ciebie w dużej mierze obcymi osobami. teraz, aby dać ci wyobrażenie o tym, jak powszechne było korzystanie z mamki w niektórych miejscach i epokach, Lloyd Demause cytuje artykuł napisany przez szefa policji w Paryżu około 1780 roku, szacując liczbę dzieci urodzonych w tym mieście na 21 000. miasto każdego roku 17 000 z nich wysyłało na wieś do mamki. Od dwóch do trzech tysięcy zostało wysłanych do domów opieki, gdzie odbywało się to w ramach praktyki, 700 było karmionych piersią w domu, więc Mamkę, która przychodzi do ciebie do domu i wykonuje swoją pracę, tylko 700 z 21 000 było karmionych przez swoje biologiczne matki. więc oczywiście masz tutaj coś, co jest bardzo popularne z różnych powodów, z których jednym może być to, że niemowlęta nie zawsze są najbardziej zabawne. kochamy je teraz i celebrujemy je, ale jeśli spojrzeć na to obiektywnie, nie są one łatwe. i być może matki w przeszłości postrzegały to jako sposób uniknięcia niektórych trudnych etapów macierzyństwa, tych bardzo wczesnych. Brytyjczycy byli jednymi z pierwszych współczesnych zwolenników tego, że karmienie piersią przez matki jest dobrą i wartościową sprawą, a Lloyd demause cytuje brytyjskiego dżentelmena nazwiskiem Robert Permel, który skarżył się w 1653 roku na praktykę… cytuję. zarówno wysoko, jak i nisko urodzone panie oddające swoje dzieci nieodpowiedzialnym kobietom na wsi. koniec cytatu. więc, że może jednak coś jest nie tak z oddawaniem niemowlęcia osobie, której prawie nie znasz, karmieniem cudzą piersią przez kilka lat, a następnie przeprowadzeniem dziecka z powrotem do domu.

Ale to nie powinno być takie zaskakujące, gdy spojrzysz na niektóre zapisy z, powiedzmy, 17 i 1800, gdzie można znaleźć pisma ludzi, którzy brzmią, jakby dzieci były miotem szczeniąt, a nie istot ludzkich. swobodne rozdawanie dzieci jest zdumiewające. na przykład cytaty z historia dzieci: teściowa dziewiętnastowiecznego dżentelmena, który pisze o dziecku obiecanym innym ludziom i mówi... cytat. Tak, na pewno dziecko zostanie odesłane zaraz po odstawieniu od piersi i jeśli ktokolwiek również by chciał, to proszę uprzejmie przypomnieć, że mamy też inne. koniec cytatu. i chłopcy, jak to często bywa w w społeczeństwach, w których dziewczęta stają się częścią męskiej rodziny, chłopcy byli preferowani nad dziewczętami. pewna osiemnastowieczna kobieta napisała do brata, prosząc o następne dziecko. napisała, cytuję. jeśli to chłopiec, żądam go, jeśli dziewczyna, pozwolę sobie poczekać na następnego. koniec cytatu. to brzmi jak szczenięta lub miot kociąt, czy nie?

Z drugiej strony może to było to, co było w ich społeczeństwie bez regulacji do tworzenia zastępczych rodzin, tak jak u nas teraz, ich wersja rodzicielstwa zastępczego. wszyscy wiemy, że bezpośrednia sprzedaż dzieci zawsze była powszechna. dziś słyszy się o tym historie, a są takie części świata, w których nadal się to robi.. w przeszłości sprzedawanie dzieci było dochodowym biznesem i odbywało się w większości miejsc. Powiem w prost, wyobraź sobie, że gdybyśmy nie mieli prawa chroniące dzieci przed np sprzedarzą, ludzie zaczęliby to robić następnego dnia. a w przeszłości, jeśli ludzie nie sprzedawali po prostu swoich dzieci, czasami po prostu je hodowali, do pracy. w końcu praca dzieci nadal stanowi problem w dzisiejszym świecie, czy nie? A zanim pojawiły się prawa dziecięce, zmuszaliśmy ludzi do pracy na całym świecie w bardzo młodym wieku. dzieci często otrzymywały szalenie niebezpieczne prace, tak w kopalniach czy praca w fabrykach przy maszynach. można spojrzeć na sposób, w jaki traktowano amerykańskich niewolników na rolniczym południu, a wiele razy, gdy dzieci były wystarczająco duże, aby stać na własnych nogach, były wysyłane na pola, zbierając bawełnę i uprawiając ciężkie prace rolnicze. Praca. A dalsza przeszłość nie była inna. wielu z was pamięta średniowieczną instytucję pazia lub praktykanta, nie wiem, ucznia, gdzie małe dzieci, czasami nawet pięcioletnie, zwykle nieco starsze, były wysyłane do sąsiedniego zamku lub społeczności, aby rozpocząć swoje życie zawodowe. podawanie jedzenia, sprzątanie jedzenia ze stołu, opieka nad zwierzętami. wyobraź sobie, że twój pięcio-, sześcio- czy siedmiolatek już ciężko pracuje. To wcale nie było rzadkością. czy to nadużycie? zależy chyba od twojego punktu widzenia. dziś jest to nielegalne i prawdopodobnie nie bez powodu.

child-labour.jpg

Pracujące dzieci w Indiach
Dzień dzisiejszy

default.jpg

Narodziny Beniamina i śmierć Racheli
Domenico Chiesura
ca 1760

A teraz co z tymi innymi rodzicami, tymi, którzy mieli tę więź, o której mówił Thomas Moore. że rodzice i dzieci się rodzą we więzi. nie potrzebujesz nikogo, by ci mówił, jak traktować swoje dziecko, kochasz je, chcesz je dobrze traktować. Cóż, w przeszłości los często narzucał to porzucenie, nawet gdy rodzice i dzieci chcieli więcej intymności. na przykład w przeszłości ludzie mieli tendencję umierać młodziej, nikogo to nie dziwi. Nawiasem mówiąc, ludzie, którzy umierali szczególnie młodo, to często matki, podczas porodu. to szczerze przerażające, jak śmiertelny był poród. dla matki przez większość ludzkiej historii, to znaczy, jeśli masz sześcioro, ośmioro, dziesięcioro dzieci, a wiele kobiet w takich ilościach rodziło, a każdy z tych porodów jest niebezpieczny, to trochę jak gra w rosyjską ruletkę. i wiele matek zmarło. więc dzieci dorastające w przeszłości, w których jedno lub oboje rodziców nie żyło, było znacznie częstsze niż obecnie. czy to wpłynęło na psychikę dorastających ludzi? Cóż, jeśli jesteś sierotą, zaryzykuję i powiem, że to ma jakiś efekt. teraz śmiertelność niemowląt była równie szokująca jak śmiertelność matek umierających przy porodzie. Elizabeth Warta Marvik pisze.. cytuję. śmiertelność niemowląt rzadko spadała poniżej 25 proc., a w trudnych czasach często sięgała 75 proc. życie noworodka zawieszone jest na cienkiej nitce. koniec cytatu. są ludzie, którzy sugerują, że kruchość ludzkiego życia w przeszłości, a zwłaszcza życia noworodków i małych dzieci, które było tak niepewne, jak mówi ten cytat, w trudnych czasach trzy na czworo małych dzieci umrze, może skłonić rodziców, według niektórych osób, do zachowania pewnego emocjonalnego dystansu od swoich dzieci, po prostu w celu ochrony własnego zdrowia psychicznego. To znaczy, pomyśl o tym, w tym naszym nowoczesnym świecie, w którym zwracamy tak wiele uwagi na dzieci, a księgarnie są zawalone najlepszymi sposobami ich wychowywania i kochania, najgorszą rzeczą, jaką większość rodziców może sobie wyobrazić to stracić dziecko. teraz wyobraź sobie, że jesteś częścią świata, w którym utrata dziecka jest powszechnym doświadczeniem, a czasami utrata wielu dzieci jest bardzo powszechnym doświadczeniem. Być może będziesz próbować zachować pewien dystans, aby się chronić. wyobraź sobie, jak ciężki był wskaźnik śmiertelności rodziców, którzy w przeszłości kochali swoje dzieci. wyobraź sobie ich wspólny ból. może to wyjaśnia chęć nie zbliżania się tak blisko. autor joseph e ilick pisze o dwóch rodzinach kolonialnych, aby dać ci wyobrażenie o tym, przez co przeszli, jeśli chodzi o ból, z jakim borykali się rodzice tracący dzieci, a w obu tych rodzinach kolonialnych mieli 14 dzieci . tylko dwoje dzieci przeżyło rodziców w jednej z tych rodzin, i tylko jedno z tych dzieci przeżyło je w drugiej. wyobraź sobie utratę 13 dzieci. trauma psychiczna, dotyka nie tylko dzieci.

Ale jeśli jest jeden obszar w tym całym pytaniu o to, czy ludzie z przeszłości są ofiarami znęcania się nad dziećmi, jest jeden obszar, z którym jako współczesnym ludziom jest trudniej sobie poradzić niż którykolwiek z innych obszarów, o których mówiliśmy. Tak, gorzej nawet niż dzieciobójstwo, i to jest ta część, która dotyczy dzieci i seksu. sprawia, że ​​czuję się strasznie nie komfortowo, nawet rozmawiając o tym. ale musimy przyznać, a psychohistorycy niejako zmuszają was do skonfrontowania się z tym, że to nasze współczesne tabu, zorganizowane wokół seksu i dzieci, jest najczęściej całkowicie nieobecne w kulturach przeszłości. I to sprawia, że przeszłość wydaje się po prostu perwersyjna. na przykład w grecji i rzymie istnieje wiele przypadków pokazujących dzieci i seks w starożytnym świecie. to było wyraźnie to, co dzisiaj nazwalibyśmy pedofilią. ale posłuchaj, tutaj zaczyna się robić szalenie dziwnie, gdy myślisz o tych społeczeństwach z przeszłości, cofasz się w wehikule czasu i po prostu spędzasz czas w Grecji lub Rzymie, a potem zdajesz sobie sprawę, że wokół ciebie jest pedofilia, ale czy to naprawdę pedofilia, jeśli ty jesteś jedynym, który to zauważa? w tym miejscu przeszłość staje się dziwnym labiryntem pytań moralnych, z którymi normalni ludzie w nowoczesnym społeczeństwie ciężko sobie radzą. Rozmawialiśmy o tym, czy kultura zaszczepia ludzi przed pewnymi rodzajami negatywnych traum, które im się przytrafiają, czy dzieci w przeszłości zaangażowane w to, co uważano za zupełnie normalne praktyki seksualne między dorosłymi a dziećmi, w jakiś sposób nie miały na nie wpływu? są tacy, którzy powiedzą, że w kulturze, w której było to w porządku, nie krzywiono się i nie było z tym wstydu, że dzieci nie odczuły żadnych długotrwałych skutków. to nie było nienormalne, co sprawia, że po prostu ​​cały świat z przeszłości wydaje się nam nienormalny. psychohistorycy powiedzą, że to nie jedyny rodzaj wykorzystywania seksualnego, który miał miejsce. rzeczy takie jak kazirodztwo, rzeczy takie jak gwałty, te rzeczy były znacznie większymi problemami niż są dzisiaj. wyobraźcie sobie, że gdybyście odebrali naszemu społeczeństwu wszystkie nasze zasady i struktury społeczne, kary i wszystko, co by się stało? teraz wyobraźcie sobie te społeczeństwa, w których niektórych naucza się nawet w swoich pogańskich religiach, że to jest w porządku. cesarze to robią, nikt nie idzie do więzienia i nikt o tym nie myśli, no i tak, małe dzieci są dostępne na targu za rozsądną cenę. i to też jest zabawne, bo to dziwne z innego punktu widzenia, nie chodzi tylko o to, że dzieci są postrzegane jako obiekty seksualne i są ofiarami, czasami same dzieci wchłaniają całą seksualną naturę swojego społeczeństwa i wykazują cechy, których po prostu dzisiaj nie jeseśmy w stanie sobie wyobrazić. na przykład byli marynarze, którzy 400 lat temu pisali o napotkaniu niektórych ludzi na tych wyspach Pacyfiku, które odkryli. kobiety były bardzo seksualne i bardzo jawnie przejawiały seksualność, ale niektóre z tych kobiet, które to robiły, miały zaledwie 10 lat. i myślisz o 10-latkach, które to robią, to to po prostu nie pasuje do współczesnego umysłu. po prostu uważamy, że to źle. i ciężko jest nam stąd iść dalej. jak powiedziałem, nawet mówienie o tym sprawia, że ​​czuję się dziwnie i mnie mdli. ale jeśli cofniesz się w swoim wehikule czasu i spotkasz, aktywnych seksualnie, rozwiązłych i świadomych swojej seksualności dziesięciolatków, to cię to trochę przerazi, czy nie? zawsze zmusza mnie to do zastanowienia się, dlaczego nasi przodkowie nie widzieli, jak szkodliwe były te rzeczy. mam na myśli, że na przykład w starożytnej Grecji przecież ludzie nie są tacy głupi, jeśli krzywdzenie dzieci powoduje różnego rodzaju problemy dla ich społeczeństwa, dlaczego nie słyszysz więcej o tym, że robią coś, aby to powstrzymać? albo że staje się to wstydliwe, złe, skrzywione, tabu. Najgorsze jest to że nie mam na to odpowiedzi. Po prostu zastanawiasz się, dlaczego ludzie w przeszłości, którzy byli mądrzy, nie widzieli tych samych rzeczy, które widzimy dzisiaj, i starają się położyć kres rzeczom, które uważają za szkodliwe.

Untitled-3.jpg

Wycinek z klipu
Rammstein - Ausländer
2019

8-latka-zwiazala-sie-z-13-latkiem-2.jpg

8-latka w związku z 13-latkiem.
Głośna sprawa z
2021

Teraz jedną z innych rzeczy, które mogą naprawdę wiele z tego wyjaśnić, jest to, w jakim wieku byli ludzie w przeszłości kiedy mieli dzieci. to znaczy, to powszechna wiedza, prawda, że ​​ludzie w przeszłości w wielu okresach i wielu miejscach często brali ślub w znacznie młodszym wieku niż to, do czego jesteśmy przyzwyczajeni dzisiaj, prawda? można spojrzeć wstecz na wiele z tych starożytnych społeczeństw i można być zszokowanym tym, jaki wiek był akceptowalny, zanim można było się pobrać i mieć dzieci, jednak nadal było to powszechne w wielu okresach i w wielu miejscach aby ludzie brali ślub w wieku, w którym byli biologicznie w stanie rodzić i płodzić dzieci. Chodzi mi o to, że musisz wyobrazić sobie 12-letnią pannę młodą poślubiającą 14-letniego pana młodego i to jest powszechne. i oczywiście z tego się tworzą 13-letnią mamy i 15-letniego ojcowie. Romeo i Julia Szekspira, choć fikcyjne postacie, były nastolatkami, czy nie? i w tamtych czasach, w tym miejscu, nie byłoby niczym niezwykłym zoaczyć ich ślubu. jak bardzo wpływa to na umiejętności wychowywania dzieci. Widzisz, dzisiaj mamy również wiele młodych par i mnóstwo z nich wykonuje świetną robotę wychowując swoje dzieci. I w tej sytuacji mogę myśleć tylko o sobie i często mówię, że jestem o wiele lepszym ojcem, wychowując syna po trzydziestce, niż byłbym, gdybym miał go we swoich wczesnych latach dwudziestki, nie daj boże kiedy miałem 15 lat. Nie ma nic głupszeo niż 15o letni chłopak, no może z wyjątkiem grupy pietnastolatków. dodatkowa dekada czy nawet dwóch doświadczenia naprawdę mi pomogła. i nie wyobrażam sobie, żebym miał dziecko, kiedy dopiero wkraczam w wiek dojrzewania. jeśli wyobrazisz sobie nasze społeczeństwo z milionami 13-letnich matek i 15-letnich tatusiów, bez żadnego systemu wsparcia edukacyjnego, jaki mamy dzisiaj, a oni wychowywali się w środowisku, które i tak było agresywne, jak to się przyczynia do problemu wychowania człowieka, dobrze przystosowanego? nie musisz być psychohistorykiem, nie musisz nawet kupować słuszności tego jako dyscypliny, aby zobaczyć, że wielu ludzi z przeszłości, gdyby byli w pobliżu, prawdopodobnie zostałoby sklasyfikowanych jako osoby które padły ofiarą snęcania się.

I teraz tak, jak bardzo wpłynęło to na nich indywidualnie lub jak bardzo wpłynęło to na ich społeczeństwa jako całość, cóż, to oczywiście jest otwarte na debatę i spekulacje. to właśnie robimy tutaj. ale jedną z dobrych rzeczy w tym pomyśle psychohistorii, jeśli się w to wierzy, jest to, jak optymistyczny jest dla ludzkości. to musi być chyba najbardziej optymistyczna historia, z jaką się spotkałem. ponieważ zakłada, że ​​możesz zmienić jedną zmienną w historii ludzkości, która wydawała się niezmienna. A mianowicie ludzi. jak często rozmawiamy o przeszłości, i tak jakby cytujemy Szekspira, że ​​cały świat jest sceną, a wszyscy ludzie są tylko aktorami. zmieniają się kostiumy, zmienia się sceneria, zmienia się scenografia, ale aktorzy w tych kostiumach, ludzie, pozostają tacy sami przez wieki. psychohistorycy uważają jednak, że można to zmienić. a jeśli można to zmienić, to nic nie jest wykluczone, wszystko się może zdarzyć, trudno cokolwiek przewidzieć , prawda? pod względem cyklu historii i sposobu, w jakim sprawy potoczą się w przyszłości. na przykład psychohistorycy mają etapy historii, o których mówiliśmy, gdzie dzieciobójstwo jest pierwszym dużym długim etapem. Cóż, według nich etap, w którym się teraz znajdujemy, nazywają fazą pomocy. a oto jak opisują pomocną fazę ludzkiej historii w kontekście rodzicielstwa. mówią, cytuję. od połowy XX wieku niektórzy rodzice przyjęli rolę pomagania dzieciom w osiąganiu ich własnych życiowych celów, zamiast uspołeczniania ich w spełnianiu rodzicielskich życzeń. mniej psychologicznej manipulacji, więcej bezwarunkowej miłości. Dzieci wychowywane w ten sposób są o wiele bardziej empatyczne wobec innych w społeczeństwie niż wcześniejsze pokolenia. Koniec cytatu. to ostatnie zdanie jest fascynujące. Przeczytam to ponownie: Dzieci wychowywane w ten sposób są o wiele bardziej empatyczne wobec innych w społeczeństwie niż wcześniejsze pokolenia.. Ludzie. jeśli to prawda, jeśli wychowujemy zdrowszych, mniej straumatyzowanych, lepiej przystosowanych ludzi niż kiedykolwiek wcześniej w historii ludzkości, może to oznaczać, że cykle historii, o które zawsze się martwimy, o których myślimy że mogą wciągnąć nas z powrotem w znajome wzorce i nieszczęścia, z którymi wszyscy ludzie musieli sobie radzić przez cały czas, czy to oznacza, że ​​moglibyśmy przerwać ten cykl? nie tak dawno czytałem felieton autora takiego Baby boomera, wyżu demograficznego, który bronił całe swoje pokolenie przed zarzutami, że może pokolenie lat 60ych nie zrobiło zbyt wiele dla zmian, bo oczywiście całe pokolenie ponoć miało zmienić świat. i ten autor próbował bronić idei, że naprawdę zmienili świat, natomiast w sposób, który nie był tak oczywisty, jak ludzie myśleli. a jego twierdzeniem było to, że pokolenie baby boomerów zmieniało świat, wychowując najlepsze pokolenie dzieci, jakie kiedykolwiek urodziło się na tej planecie. najlepiej przystosowanych, najbardziej wszechstronnych, tych, którym obdarzono największą rodzicielską miłością i uwagą, i które zmienią świat, ponieważ nie są tacy jak te wcześniejsze pokolenia istot ludzkich, którzy nie poświęcali tyle uwagi ich wychowaniu. znalazłem cytat św. Augustyna, który był cytowany w niektórych tych książkach, których użyłem do podczas researchu nad tym programem, a cytat, który miał wypowiedzieć, brzmi: daj mi inne matki, a dam ci inny świat. czy nie o tym tutaj mówimy? Można przedstawić argumenty, i myślę, że psychohistorycy właśnie to robią, że rodzice z ostatnich 100 lat, którzy zwracali na to więcej uwagi, niż rodzice w przeszłości, którzy stosowali metody, które uważamy za prawie naukowe, w porównaniu z ludźmi z przeszłości. czy można stwierdzić, że zaczynamy historycznie zbierać w naszych dzieciach to, co zasialiśmy? lepszych ludzi? Ciekawe jest zastanowić się nad pomysłem, że może lepsi ludzie, to to co ostatecznie zmieni świat, bardziej niż cokolwiek innego, co osiągnęliśmy w całej historii ludzkości!

rusty-old-chain-broken-in-two-with-focus-on-the-crumbling-link-on-a-picture-id1341536799.j

Przełamanie
cyklu Historii ?

1574072609_mvlna4_fb_plus-1.jpg

Ale zanim zbytnio pochłoniemy się poklepywaniem się po plecach i gratulowaniem sobie wspaniałej pracy, jaką wykonujemy w porównaniu z naszymi przodkami, będąc najlepszymi rodzicami w całej historii ludzkości, przyjrzyjmy się trochę i zdajmy sobie sprawę, że jeśli nasi potomkowie kiedykolwiek wymyślą ten wehikuł czasu, o którym zawsze fantazjuję, i jeśli ustawią go w tryb chwytania i przeniosą jednego z nas w przyszłość, tysiąc, dwa tysiące lat, i zaczną pytać, jak zostaliśmy wychowani i jakie są właściwe metody by wychować zdrowe, dobrze przystosowane dziecko, zrozum, że bez względu na to, jaką robotę rodzicielską wykonujemy, prawdopodobnie uznają nasze wysiłki za zacofane, może nawet barbarzyńskie. W naszej obronie moglibyśmy chyba jedynie powiedzieć, że zrobiliśmy wszystko, co w naszej mocy, wiedząc to, co wiemy teraz. natomiast mam przeczucie, że jest to ta sama wymówka, której używaliby nasi przodkowie.

Narrator: Philipp Eichholzer

Opracowanie: Philipp Eichholzer

Na podstawie Dana Carlina

Okładka: Wilhelm Busch - "Lehrer Lämpel" z książki Max i Moritz (1865)

 

Źródła: Lloyd deMause - The History of Childhood

https://www.amazon.com/dp/1568215517

 

Colin Heywood - A History of Childhood

https://www.amazon.com/dp/0745617328

 

Shulamith Shahar - Childhood in the Middle Ages

https://www.amazon.com/dp/0415073294

bottom of page